nie muszę udawać że wszystko jest w porządku
i słowo równa się słowu
nie muszę się silić że rozumiem meandry myśli
nieznanych mi autorów
nie muszę bo nie wiem czy za rogiem nie stoi
pluton egzekucyjny przewrotnej metafory
gotowy rozstrzelać mnie za naiwność niewiedzy
dlatego na wszelki wypadek nagłej śmierci
polubiłem czerń i alejki cmentarzy przy których
cisza znaczy zawsze to samo
2) "śmierci nagłej" - okropna inwersja, wróć do normalnego szyku, nie będzie tak karko(języko?)łomnie.
To takie pisanie o literaturze, które jestem jeszcze w stanie zaakceptować, przynajmniej nie jest wprost poświęcone procesowi twórczemu w stylu: chciałbym napisać wiersz, bo pisanie wierszy to dla mnie rzecz ważna. Fajnie, że w końcu jakiś podmiot się przyznaje do tego, że nie jest alfa i omegą, że wcale wszyscy nie musimy się wzajemnie rozumieć.
na tak.