refleksja o smutku i smaku migdałów

Wiktor Smol

w kafejce za rogiem przy ulicy bystrej
usiadłem rankiem do kawy podała ciastko
dziewczyna w przykusej spódnicy
z dekoltem wydętym w serce

 

lecz nie on zaprzątał mi głowę mój wzrok
przykuł chłopiec z tornistrem za oknem
który nieśmiało w moją stronę zerkał
oczy miał smutne i mocno wytarte spodnie

 

serce zabiło mi mocniej i coś gardło ścisnęło
gestem dłoni wezwałem dziewczynę głową
skinąłem na chłopca czekoladę gorącą
dla niego i co zjeść zechce proszę mu podaj

 

zapłaciłem po czym wyszedłem on został jeszcze
przez chwilę widziałem jego twarz
w lusterku wstecznym znikały świąteczne strojenia cukierni

Wiktor Smol
Wiktor Smol
Wiersz · 20 grudnia 2010
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Dobrze to opisałeś. Zatrzymało, wymusiło chwilę ciszy.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Trafia. Po prostu.

    · Zgłoś · 13 lat
  • ew
    hmm..
    trochę prozaicznie, trochę omijając poezję, trochę zbyt obrazowo, trochę zagrywka na uczuciach czytelnika, ale ok, biorę to

    · Zgłoś · 13 lat
  • Wiktor Smol
    Dziękuję za komentarze i Wasze oceny.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    puszczam, bo inność świąteczna, aczkolwiek lepiej byłoby w prozie.

    · Zgłoś · 13 lat