szukałam krasnali w mysich norach
i dobrej wróżki
pod stołem lepiłam jasny dom
z plasteliny
biedronki wysyłalam po chleb
do nieba
miałam żal że na łyżkę spada manna
kożuchem
nie otulona
nie wymawiana cicho
przytulałam głowę do kulawego misia
powiernika niecierpliwych nocy
uśpionych nad ranem
płaczem
zagłuszam tamtą dziewczynkę
gdy zakrywam twarz
zazdroszczę palcom
że mają do siebie tak blisko
Dziękuję, że pobyłaś ze mną:)
Pozdrawiam.
Jakie to sympatyczne, że zauważyłeś zastój:)
Omijają mnie szerokim łukiem :(
Smutno mi bez nich ...
Pozdrawiam
Dziękuję Ci i pozdrawiam:)