Nieskończona Harmonia niepozwala ograniczyć niepodobieństw natury
Zepsute chmury zdzierają resztki wiatru
By nieść słońce w otwarte głowy
Gdy ja stałem się słońcem
Otworzyłem słowa
I
Wylałem zbyt wiele łez
Nieskończona Harmonia niepozwala ograniczyć niepodobieństw natury
Zepsute chmury zdzierają resztki wiatru
By nieść słońce w otwarte głowy
Gdy ja stałem się słońcem
Otworzyłem słowa
I
Wylałem zbyt wiele łez
Pierwsza linijka zbędna. Patos i banał. Chociaż fajna aliteracja (jeden z moich ulubionych środków stylistycznych).
Zrezygnowałabym z zaczynania każdego wersu wielką literą. To narzuca odbiór wiersza zdaniowego, który jest raczej przestarzałą formą. Nie wspominając o tym, że dosyć banalną.
''Niepozwala'' - nie pozwala.
Puenta również mnie rozczarowała. Zupełnie nie moje klimaty. Może jednak zrezygnowałbyś z tych łez i zakończył tekst inaczej? Może byłoby ciekawiej?
2) Wielkie litery na początkach wersów i napisana wielką literą "Harmonia" to zasada? Pytam tylko o cel.
3) "niepozwala" MASZ TU BŁĄD ORTOGRAFICZNY!!!
4) Pierwszy wers jest patetyczny (w negatywnym tego słowa znaczeniu)
5) Trudno jest odnaleźć sens w pierwszym wersie.
6) W jaki sposób wiatr wpływa na światło słoneczne? Bo chyba wpływa skoro musi być "zdarty", aby "nieść słońce".
7) "Gdy ja stałem się słońcem
Otworzyłem słowa" A to dobre jest.
8) Nie polecam używania w wierszach takich sformułowań jak "wylewać łzy", "złamane serce", "wielka miłość" etc...
Nie bierz tych uwag do siebie, ale rozważ je i nie popełniaj więcej takich samych błędów. Młody jesteś, więc z czasem pojmiesz pewne kwestie. Na razie pisz dużo i jeszcze więcej czytaj, czytaj przez duże "C".
jak już pisałem wcześniej, krytyka jest dla mnie bardzo, bardzo ważna