Koniec jest bliski – zwykłaś mówić, chwilę przed zaśnięciem.
W półmroku brzmi to wręcz kusząco. Gdy noc rodzi światło
i przez żaluzje przebija się, by usiąść ci na szyi.
W półamoku snuję plan morderstwa i siadam na podłodze,
miażdżąc w palcach kostkę czekolady. Myślę, że mógłbym
to zrobić z tobą, gdyby tylko światło dało jakiś znak.
Kiedy byłem Panem, nie odczuwałem wstrętu do bycia
Panią.
ale to dobry tekst, wyszedłeś wreszcie poza obszar samych głupot :>