mój ogrom władzy zdoła przyzwać
deszcz lub suszę na przemian
albo potrząsnąć ziemią
na głowie postawić pół kontynentu
wojna w afryce i głód w sudanie
zamach bombowy w londyńskim metrze
pryszcz nic wielkiego mogę też
kursy walut pozmieniać
na łeb na szyję
wywołać krach na giełdzie
rządy wymienić w dowolnym czasie
kupić i sprzedać
wynalazki wybory parady równości
pretensje mniejszości i co tam jeszcze
biorę w garść pilot - wybieram co zechcę
Ale do wiersza:
- "susza w sudanie" nie mam absolutnie nic do powtórzeń w wierszach, ale tu zanadto słychać wcześniejszą suszę.
- Ta enumeracja z pierwszej części mniej więcej od połowy staje się niebywale monotonna i, co gorsza, przewidywalna.
- bardzo nieestetyczne jest podobieństwo brzmieniowe w klauzulach dwóch ostatnich wersów.
- Troszkę zbiłeś mnie z tropu puentą - właściwie nie wiem, czy to dobrze, czy źle.
Dla mnie bardzo przeciętnie. Jeśli chcesz, będę na "tak", bo innym w zasadzie się podoba. Chcesz? Tylko bądź szczery wobec siebie.