A ja tak Cię prosiłam
A Ty mi obiecałeś
Bezgranicznie Ci zaufałam
A Ty znów mnie okłamałeś.
Zawiodłam się na Tobie
Teraz tak bardzo płaczę
Nic dla Ciebie nie zrobię
Nic dla Ciebie nie znaczę.
A ja i tak jestem przekonany
Że koniec tej bajki będzie taki
Nadal będę przez Ciebie kochany
A mój nos uratują ptaki.
Popatrz jacy źli są ludzie
Spójrz jaki świat zepsuty
Każdy kłamie tu i ówdzie
Czemu więc tylko mi robisz wyrzuty?!
Pinokio, nienawiść do mnie żywisz
Zadajesz wielki ból również sobie
Może teraz tego nie widzisz
Ale mi zależy na Tobie.
Dlaczego mam Ci zaufać?
Za dużo robisz hałasu
Ludzie zapomnieli jak kochać
Nie mają już na to czasu.
Tu jest właśnie nasz problem
Wciąż nie ufamy sobie
Odejść na zawsze więc wolę
Niż stać na drodze Tobie.
Życzę dobrego życia
Pewnie beze mnie będzie lepsze
Masz jeszcze wiele do zdobycia
Samotne chwile będą łatwiejsze.
Lecz jeszcze jedno Ci powiem
Jesteś moim powietrzem
Jestem świecą a Ty ogniem
Bez Ciebie będę cierpieć wiecznie…
Teraz odejdź czym prędzej
Nie spotkasz mnie nigdy już raczej
Nie zranię Cię nigdy więcej.
Spójrz – a jednak nasza bajka kończy się inaczej…