pożegnanie z numerem 2010

martha

skotłasił

przyszpilił

nadszarpnął

zawiódł (miał do tego święte prawo)

rozchełstaną duszę obmacał

wtedy śliską skórę węża poczułam

 

minął

 

a ja oddech złapałam

i żyję

 

szampana nalej mi

martha
martha
Wiersz · 2 stycznia 2011
anonim
  • Kuba Nowakowski
    Coś bym zrobił z kursywą - albo zmienił szyk, albo w ogóle coś innego napisał, ale to tylko moje widzimisię. Poza tym wiersz podoba mi się bardzo, prosty z pozoru, ale wcale nie banalny.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marta
    rozchełstaną duszę omacał .... i wiersz bdb .

    · Zgłoś · 13 lat
  • Wiktor Smol
    Ta rozchełstana pasuje do wcześniej użytych środków wyrazu w wierszu.
    Wiersz, faktycznie, tylko z pozoru, wydaje się prosty. Jest ciekawy i irytuje - zmusza do myślenia.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Jadwiga G.
    Nie trafił do mnie ani formą, ani przekazem. Chyba kolejny dowód na to, że wiersze okolicznościowe bywają tylko okolicznościowe :)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    dla mnie to taki misz masz: chęci wyjścia poza temat i jednoczesnego sprowadzenia go do rejonów banału opartego na duszy. personifikacja.. no cóż, przy tekstach okolicznościowych oczekuję czegoś więcej, niż to, co było do tej pory.

    · Zgłoś · 13 lat
  • martha
    Kurczę...Świat idzie do przodu, a ja nic się nie rozwijam... No cóż, miło było przesłać jednak te parę tekstów, widać niestety, że nic tu po mnie. Poetkom i Poetom z Wywroty życzę samych dobrych wierszy.

    · Zgłoś · 13 lat