Ty i ja: ciemność.

Ce.


chciałam dłońmi opowiedzieć ci mój dzień
pokazać miejsce gdzie naznaczył mnie znowu
okrutnie i niezauważalnie wytatuował chwilą
która nie pozwala cię dotknąć nawet nocą

 

wiesz - wtedy kobiety wybiegają na ulice
a w wysokich butach mają ciężkie kamienie
chcę się poddać a potem powoli rozebrać
do snu ktoś mnie mocno przytula czy może
więzi

 

przyciska głowę do poduszki żebym nie widziała
więc biegnę przez głębokie kałuże tego co mogłoby
być jeszcze we mnie a z każdym krokiem uciekam
i coś tracę

 

mamy obiecane limity zdarzeń i uczuć
tyle nienawiści a miłości trochę mniej
bo bardziej boli


 

Ce.
Ce.
Wiersz · 6 stycznia 2011
anonim
  • Marcin Sierszyński
    Obraz kobiety w poezji - mój konik. Tym bardziej milej, gdy zajmuje się tym przedstawicielka płci. Czego najbardziej się obawiałem po pierwszych wersach - że popełnisz błąd i zaczniesz eksploatować cielesność, co przecież robi co druga pisząca kobieta (przepraszam!). Jeden z moich ulubionych, stanowczo.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Ce.
    dziękuję :)

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Z wielką przyjemnością Straw.:)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Krystian T.
    co bo tu dużo - jest wiersz i lanie nie budjet:D

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Dawno nie zaglądałam do poczekalni , a tutaj same diamenty! Kochanie ukłon do podłogi!
    "wiesz - wtedy kobiety wybiegają na ulice
    a w wysokich butach mają ciężkie kamienie
    chcę się poddać a potem powoli rozebrać
    do snu ktoś mnie mocno przytula czy może
    więzi", tylko Ty tak potrafisz!

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Tak. Dobry tekst. Dotykasz granicy miedzy tym co codzienne a otchłanią.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    rzeczywiście, dobrze zbudowany wiersz. dawniej trzeba by było przyznać, że wybija się ponad poziom poczekalni, ale ostatnio coraz więcej dobrych w niej tekstów. tak trzymać!

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    A dla mnie ten tekst ślizga się po powierzchni. Jakieś opowiadanie dłońmi dnia, tatuowanie chwilą, i to w dodatku okrutnie.

    Potem są jakieś obrazy, których nie do końca rozumiem. Najlepszym momentem tekstu jest, msz, rozbieranie do snu. Ale już "głębokie kałuże tego co mogłoby być" zupełnie mnie nie przekonują.

    Na końcu znów nagromadzenie miłości, nienawiści, uczuć i bólu.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Paweł Lewandowski
    poziom jak zwykle wysoki ale w moim odczuciu słabszy niż poprzedni. Trochę rozbieganie myśli tu widzę.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Agnieszka Urbanowicz
    " a miłości trochę mniej, bo bardziej boli...," prawda, i porywam w " ulubione", właśnie za nią:)

    · Zgłoś · 13 lat