*odbiciom
1
paląc odgryzam
filtry z przyzwyczajenia
pieszczę każdą kolejną
literę przez moment jestem tej jednej
wierny tak samo i inaczej (to nie jest
trudne patrzeć w nią poza obrazem kontekstem tekstem
słowem wystarczy dać jej wybrzmieć wystarczy
wysłuchać po-echać z nią między nawiasami aby się
poddała świadomości że jest
tą-nie-inną-niepowtarzalną-nieporównywalną ot i cała
miło-mądro-ść) po każdej wszak następuje
cisza wydechy echa dym z papierosa (uchodzący
nosem w sugestię poczucia smoków albo rozbudzonego
wezuwiusza świadomego
pompejskiej puenty) kłęby
2
cisza przejście metanoia kolejny znak graficzny
metodycznie poznawany punkt po punkcie otwiera
wysunięciami języka od szczęko-ucisku aż po melodyjną
archeologię pra-dźwięku i styk
wydechu z zamiarem zgrzytu czasem
zdarza się
3
wycofanie (niby-sztach przez bezpieczny
filtr pogryziony w przypadku nadużycia ale zawsze przecież
pozostaje świadomość że jest jak prezerwatywa niepodatny
wulkanizacji ot i cała bezpieczna
miło-mądrość już niestety
niepełna w kontakcie odgrodzona
tworzywem) z perspektywy tłumionego dźwięku
można wysnuć pary
tercety związki grupowe które z czasem nabiorą
wyrazu albo nabiorą na wyraz mimowolnych bo
słowo urzekło mając niejako w genach mono-gamię
odczuwa się
przerzutniami
4
pewien dyskomfort wobec oktaw pociągają ale zawsze
dochodzi do głosu pierwsza wykaligrafowana towarzyszka
języka można się nucić dobrze gdy
bywa nutno szkoda tylko
że dym
5
uchodzi a uczona w dzieciństwie sztuka literowania
nie rozkłada się na dane słowo łudząc
stałością umownego symbolu przecząc
znaczeniom i psując puenty zamierzonym
nutom dźwięk w końcu
głucho-niemieje i paląc odgryza
paznokcie z oczu (ociekam w język)
ot i cała miło-mądrość
i język wyciągnięty
6
kursywą
na zaparowanej tafli
podobno nie uchodzi
4. i 5. są zdecydowanie najlepsze. Druga najsłabsza. Cały czas mam wrażenie, że w Twoich tekstach jest za dużo parentez. Przy takim ich natłoku przestają właściwie spełniać swoją funkcję. Doszukiwałem się zapisania w nich oddzielnego wiersza, ale na próżno...co za dużo...sam wiesz. Niemniej jestem na "tak", bo masz tu kilka piorunujących fraz, a wyraz ogólny jest jak najbardziej w porządku.
co do wiersza ...??? powyżej, cóż jeśli słaby wywalać może się zmieni a może nie wróci. Nie należę do kapryśnych...;-) a jeśli to nie w tym wypadku...
ja tak i w życiu gadam na wielu frontach znaczy wątkach;-) wniosek "Zwierszoklecony Bard Chmurnoryjny do Polityki !!!" (wszak malarz już był!!!)
;-P
a poważnie jeśli wiersz jest za słaby to wywalać ... bez sentymentów ... i tyle...
przyznaję że jednak największą słabością jest tutaj zbytnie odkrycie mnie jako człowieka... czyli zaprzeczam wyznawanemu arche : ukryć siebie i tak dalej...
róbcie co chcecie... mnie już więcej ten dość osobisty bzdet nie będzie zaprzątał głowy...
odczekam nim skasuję... może za bardzo szczery jestem????
wulkanizacji ot i cała bezpieczna
jajcarz z Ciebie Arku - powiem Ci tak: trafiłeś do mnie tą frażą, która mnie rozbawiła i Pompejami / byłeś? - ja tak / reszta szamocze się we mnie małymi dopełnieniami. Strasznie komplikujesz.