Jestem tu. Ze stopami wrośniętymi w przestrzeń,
ze starym pamiętnikiem w dłoni. Jestem.
Tu gdzie każda sekunda wplata się w tło.
Pomazane atramentem, szklą się kartki
wyznań i obietnic. Przenicuję wiarę w pamięć,
na bezkresne zrozumienie jutrzejszego dnia.
Jestem tu. Poznaję dławiącą realność.
Odkryłem. Co musi być. I nie boję się,
schodzących z gór potworów, morderców, lawin.
Szklę się pomazany, mówię o radości życia, próbach,
błędach póki jeszcze mogę je popełniać.
Jestem tu. Dokładnie tu gdzie powinienem.
Z prozą życia na podorędziu.
"na bezkresne zrozumienie jutrzejszego dnia.
Jestem tu. Krzyczę, ale krzyk więźnie mi w gardle." - dwa przeokropne wersy, bazujące na pierwszych skojarzeniach, wytartych już na tyle, że można by się jednak postarać je odświeżać, gdy wkłada się w teksty. z tym bezkresnym to ci aż piórka wyrosły, wiesz? jeszcze chwila i będzie och i ach :> a gardłu to trzeba było chociaż jakąś pętelkę dać, byłoby chociaż co przeciąż, aby krzyk wypuścić.
ciekawi mnie dlaczego akurat mordercy z góra schodzą. oglądałeś ostatnio "Zły skręt" czy jakieś inne wybitne dzieło o górskich psychopatach?
dla mnie jest tu pomysł, ale wiersz do przepracowania, nadania mu jakiejś osobistej tkanki, skoro już tak podmiot swoją jednostkowość podkreśla.
powinno być - wers 8
gdzie powinienem - wers 12
OK. Ja i Peel mamy podobne zdanie, więc pozwolę sobie za nas obu:
No nie ma euforii w moich wierszach - fakt. I nie znajduję żadnego argumentu, na swoją obronę. :/
Z "krzykiem i gardłem" popracuję, bo rzeczywiście, jakoś tak mało oryginalnie wyszło. Ale już bezkres... całkiem zgrabny. I nie chodzi wcale o żadne ochy i achy. Jak zauważyłaś, nie ma w tym żadnej radości, więc może jest drugie dno? :)
Po obejrzeniu "Złego skrętu" i "Wzgórza mają oczy" kilka lat temu doszedłem do wniosku, że nie kręcą mnie filmy o mutantach kanibalach gwałcących nastolatki. :/ Więc nie oglądam takowych, a już na pewno się nimi nie inspiruję :P
Osobistej tkanki? Brzmi groźnie. Pomyślimy z Peelem.
Jakint,
Wezmę sobie Twoją uwagę do serca.
mnie się wers z realnością trochę długawy zdaje, taką nierówność mi tu do tekstu wprowadza, a jakby się jej pozbyć i nie dawać pewności kropki :> to tak dalej ciekawie by się czytało ;P
ze starym pamiętnikiem w dłoni. Jestem.
Tu gdzie każda sekunda wplata się w tło", dla mnie poezja , to obraz , w którym chcę zmieszkać albo przed , którym stoję i się przyglądam:) U Ciebie mam ochotę zamieszkać i sprawy techniczne czy jakiekkolwiek inne wynalezione na poczekaniu , nie są dla mnie istotne.