szukam w zbożu ptaków wolności
przedwczoraj przez świt
wyczekałem to na złość zagniewanym duszom
i to że jesteś
nie czyni cię obecnym
w nocy księżyc się mścił
ale było za późno żeby wycofać sen
posłałem oko do splecionych
to że jestem
nie jest wcale w porządku
puszczam okręgi na niebie
przy wszędobylskich baletnicach kurzu
kroję światło na małe porcje
popijam ciepłym mlekiem
może mi się tylko wydaje, ale czy nie szwankuje szyk? trzeba samemu pomagać tym obrazom powoli się wydobyć z tekstu.
Z szykiem jest wszystko porządku :)
a może to płatki nie ptaki.. ze zboża. no płatki zbożowe to popijać mlekiem można.
Natomiast Twoja uwaga, nic mi nie mówi, a nie chciałbym, uznać krytyki dla samej krytyki.
Ptaki to ptaki, ale jeśli wolisz interpretować po swojemu, nie mam nic przeciwko. Ja jednak wolę Formanowskie kukułki w Salingerowskim zbożu ;)
Nie mam zamiaru pisać tak, żeby wszystko było zrozumiałe. :P Polegam na inteligencji i wyobraźni czytelnika.
Na Twojej też, przecież ja także czytam Twoje teksty, nie jest to więc specjalny komplement, raczej ukłon ze strony kolegi "po piórze". :D
Od dziś się cofasz, ok, to jest konsekwentne, bo przez noc do przedwczoraj, ale po co piszesz w pierwszej strofie "jesteś", skoro nie wracasz do tego. Właściwie to by miało sens w kontekście tego, że bycie nie oznacza obecności więc może tym zabiegiem właśnie chcesz się wyodrębnić. Zgadzam się.
Z mlekiem też się zgodzę, bo działa na spanie.
Co uważam za ryzykowne, to "ptaki wolności", z tej prostej przyczyny, że poetyckie skojarzenie ptaka to wolność właśnie, więc mi się niebezpiecznie masłem maślanym odbiło.
Całość zdecydowanie in plus, bo przy każdym wersie można sobie fajnie pomyśleć i różne opcje wynaleźć.