wieczór – czas przygaszony, niekoniecznie
dobry
dla snu dzieci w łóżkach. w miarę gęstnienia mroku
proporcjonalnie wzrasta natężenie krzyku. na cudzych sofach
piękne kobiety oddają wszystko, licząc po cichu na zwrot towaru
– przegrały, zwyciężyły. zwyciężyły,
przegrały.
zagłusza mnie noc, ujadanie psa i krzyk sąsiada piętro niżej:
panie, zamknij się pan już. to są tylko rzeczy, a rzeczami
można nawet rzucać o ścianę.
o tym wszystkim, co przelatuje przez palce i nie zostaje.
Krystian T.
Krystian T.
Wiersz
·
15 stycznia 2011
z okazji, że mam ferie, to się rozpiszę:
dla snu dzieci w łóżkach - to jest za długie i zbyt dosłowne, dajesz wszystko na tacy.
przygaszony a potem gęstnienia mroku - to jakoś nie gra ze sobą, no bo albo tak szaro i smutno, albo jakoś zaostrza się ten obraz.
proporcjonalnie wzrasta.. - człowieku, ja mam ferie! nie chcę myśleć logicznie! :P Chociaż może logicznie nie jest ale widać, że bardziej się przejmujesz formą i równowagą niż treścią.
dalej mi się nie chce. nic mnie tu nie zaciekawiło
w miarę gęstnienia mroku
proporcjonalnie wzrasta natężenie krzyku.
także przerwę robię.
wieczór – czas przygaszony, (...)w miarę gęstnienia mroku
proporcjonalnie wzrasta natężenie (krzyku). na cudzych sofach
piękne kobiety oddają wszystko, licząc po cichu na zwrot towaru
– przegrały, zwyciężyły. zwyciężyły, przegrały.
zagłusza mnie (noc), ujadanie psa i krzyk sąsiada piętro niżej:
(panie, zamknij się pan już. to są tylko rzeczy, a rzeczami
można nawet rzucać o ścianę.)
tyle bym wycięła, w nawiasy poszły słowa, które się powtarzają i pod które można by podłożyć coś bardziej obrazowego, mocnego. a sama puenta... jak dla mnie zabrakło pomysłu.
- " niekoniecznie dobry
dla snu" wychodzi tak jakbyś ten wieczór personifikował i traktował go jak ojczulka, który jest dobry dla swych dziateczek. Składnia, Krystek.
- Bardzo dobry ostatni dystych. Naprawdę górnolotny. Jakbym Konwickiego czytał, tylko nie pomyśl sobie, że Was porównuję - to wielki twórca jest. Spodziewam się zatem wiersza w takiej konwencji, bo ten jest nierówny, chaotyczny, mówisz w nim o wszystkim na raz, nieskładnie i z zerowym powiązaniem między kolejnymi częściami. Słabo tym razem.