Za kresy

annabell123

Wszyscy jesteśmy dziećmi bożymi tylko Jasiek 
od sąsiadów nie; podobno syn diabła i latawicy.
W domu ostrzegają, żeby żadne licho
nie poniosło mnie do chaty pod strzechą, skąd
często słychać krzyki. Burzy się zła krew.

Od roku jestem kobietą i urosły mi piersi;
piętnaście lat to grzech, co tydzień do spowiedzi.
Ksiądz opowiada o dziecięctwie, ja myślę o Jaśku;
wczoraj tak na mnie patrzył, aż matka splunęła trzy razy
na psa urok obyś sczezł. Czerwona wstążka i zdrowaśki.

 

Wieczorami czarci pomiot gra na harmonijce
burzy się zła krew. Dla dźwięków uwierających ciało
zaryglowane drzwi to żadna przeszkoda; dorastam
w ciągu jednej nocy i mam swój prosty cud.

 

Wszyscy jesteśmy dziećmi bożymi
tylko niektórzy ze złego łoża.
 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 10 głosów
annabell123
annabell123
Wiersz · 16 stycznia 2011
anonim
  • annabell123
    Nie, źle mnie zrozumiałeś, z autopsji jest tylko chłopak. Reszta to moja wyobraźnia, bo co ciekawego moze być tylko w samym chłopaku? A co do kresów - każdy ma swoje. Dziękuję za opinię. Miłego.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Konrad Żygadło
    sory, nie wiem czemu się dwa razy opublikowało

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Konrad Żygadło
    a mi tak średnio do gustu przypadł. Forma owszem ciekawa (ale trochę niedopracowana i .... nie trafia do mnie wcale), treść natomiast jest trudna do podważenia bo autorka mówi, że to z autopsji i w ogóle ale ja dobrze znam kresy (te geograficzne, te gdzie to na psa urok), bo w zasadzie pochodzę stamtąd. I mimo istnienia zabobonów, nie są one tak obecne w życiu jak w wierszu. Zastąpiły je nowomodne ciemniactwa i telewizory z okrągłą anteną. Ludzie wstydzą się wszystkiego co było ich tradycją, a dziś.... no nie pasuje. Już lepiej być bezwartościowym i czerstwym burakiem. Dlatego wiersz nie trafia, choć dość ciekawy.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Konrad Żygadło
    a mi tak średni do gustu przypadł. Forma owszem ciekawa (ale trochę niedopracowana i .... nie trafia do mnie wcale), treść natomiast jest trudna do podważenia bo autorka mówi, że to z autopsji i w ogóle ale ja dobrze znam kresy (te geograficzne, te gdzie to na psa urok), bo w zasadzie pochodzę stamtąd. I mimo istnienia zabobonów, nie są one tak obecne w życiu jak w wierszu. Zastąpiły je nowomodne ciemniactwa i telewizory z okrągłą anteną. Ludzie wstydzą się wszystkiego co było ich tradycją, a dziś.... no nie pasuje. Już lepiej być bezwartościowym i czerstwym burakiem. Dlatego wiersz nie trafia, choć dość ciekawy.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ew
    chociaż... gdyby się zastanowić nad tym co napisał Kuba.. to może faktycznie zmiana punktu odniesienia w tej klamrze jest bardzo na miejscu. Ok, poddaję się tym argumentom po ponownym przemyśleniu.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ew
    patos w pierwszym wersie rozwiało imię Jaśka, i to imię nadało dalszym wersom wiejskości, koncówka jednak zabrzmiała jak krzyk z ambony. Dlatego nie czytam tego jako klamry. Ja tak to odebrałam i nic na to nie poradzę.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • annabell123
    Kuba ma rację, zakończenie miało nawiązywac do pierwszych wersów, niejako je wyjaśniać. Może gdybym dała " złego łoża" kursywą. Sama już nie wiem. I tu pointa nie miała z założenia zaskakiwać; miała byc dopowiedzeniem. Ja ten tekst jeszcze przemyślę, tylko niech dojrzeję do tego. Dziękuję za uwagi :)))

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Kuba Nowakowski
    ew, gdzie Ty tu widzisz patos? Ostatnie wersy korespondują z pierwszymi - czy są bardziej patetyczne, niż te początkowe?

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ew
    Dwa ostatnie wersy patosem zabrzmiały, taki ludzki wiersz się prowadził, wiejski i bliski, skąd więc, u licha ten patos w poincie?

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Figa
    ; )

    · Zgłoś · 13 lat temu
Wszystkie komentarze