zaułek kłamliwy
jak całe miasto
na skrzydłach
schizofrenicznego Amora
klamka naciskana zębami
chwastów
jest blagą
drzwi
na zawiasach ze snu
i gest
nie w pełni wykonany
zawieszony w próżni
kielichem nienawiści
do siebie samego
cały ten morał bez sensu
wpisany językiem
na jej usta
a gość wieczorny
gdy przyjdzie
rozpruje ci brzuch
błyszczącym nożem
lustrzanym odbiciem
twojej genetyki