Tęsknota

NathirPasza

Kasi W.

 

świat który ogląda się za tobą
prestiż
mydło które nie jest już tylko mydłem
efekt zapachu

 

schodzę po ciebie po kartonowych stopniach
przeobrazić bym chciał przemalować
schodzę by powiedzieć słowem napiętnować
sumienie wyprać wybielić nim przyjdzie mi oddać
w domowych obowiązkach cała nadzieja

 

leże później w znak ułożony
pusty cyrklem dłubię w prawej ręce
nasłuchuję zapachów bo przyjdziesz po więcej

 

jedna kropla druga kropla
układam krew w falangę bo chcę sprostać
wybronić się
nie wiem przed czym nie spowiadasz się już
a ja słuchać nie chcę nie mogę
kto inny powiernikiem kto inny klucz na szyi nosi
w innych butach chodzi nie ukrywa że na palcach

 

w puderniczce mam akwarium
a w akwarium głowa pusta obgryza wodorosty
laserowym wzrokiem wycina baletnice w szkle puszcza je
uwalnia
rozkwitają więc płomiennie może porannie lub wibrują
a ty patrzysz z tak daleka że twój wzrok nie sięga
nie ma mocy nie ma serca

NathirPasza
NathirPasza
Wiersz · 21 stycznia 2011
anonim
  • Figa
    cholerka mocne.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Jak dla mnie strasznie dużo słów:) W każdym razie są wersety, które już pamiętam jak kartonowe stopnie!!!!!!!!

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    leże - leżę?

    · Zgłoś · 13 lat
Usunięto 1 komentarz