Z życia ankieterów

Voyteq Hieronymus de Borkovsky

 

pierwszy dzień wiosny jestem w Bartoszycach siedzę na murku przy sklepie niedaleko bloku Jurka Sałaty zmęczenie okropne upał koszula pływa na plecach do tego głodny połowo ankiet nie wykonana papierosy kończą się forsy brak jak tez pomysłów na życie zestawiam ten przepocony obrazek ze skamandryckimi bredniami o bukolicznym pięknie wiosny oraz masakrą kosowskich Albańczyków w poprzednich wcieleniach oddłużyłem się teraz nie mam weksla poważnych problemów i nie dostrzegam przestrzeni chwil mój spazm pozostaje jedynie matowy
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz · 24 stycznia 2011
anonim
  • Tomasz Smogór
    Mam pomysł na wersyfikację powyższego.

    · Zgłoś · 13 lat
  • ew
    pierwszego dnia wiosny Ci zazdroszczę. i tego murku w Bartoszycach. ech......

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    "połowo ankiet " - literówka?
    "jak tez pomysłów" - znowu
    nad określeniem wiosny jako bukolicznej głęboko bym się zastanowiła, czy aby im o tę sielankowość właśnie chodziło, zwłaszcza, że oni miastowi i bardziej za witalizmem podążali.

    jak dla mnie ten tekst ma jeszcze sens do kosowskiej masakry, najpierw jako zakreślenie sytuacji, upału i potem ten stworzony obrazek zestawiony z tym, co można znaleźć w tekstach (brednie to czy prawda), potem wchodzimy w udziwnienia, zamiast powrócić do tej styranej rzeczywistości. a szkoda.

    i wersyfikacja rzeczywiście wiele by tu pomogła.
    bronić tego tekstu nie będę, za dużo niedociągnięć widzę.

    · Zgłoś · 13 lat
  • ew
    popraw tekst i wrzuć raz jeszcze

    · Zgłoś · 13 lat