Powłoki

Jan Stanisław KICZOR


Powłoki

 

Odkrywam wokół nieznane przestrzenie
Tajemnych znaków odczytując myśli,
Wątpliwość skryły własnym zapomnieniem
Dziwadła nocne, nim je świt wyczyścił.

 

W łupinie marnej, czy też w liściu głogu,
Mijanych twarzach które czas postarza,
Znajduję tylu, różnej miary, bogów,
Że brak jest miejsca na zdobnych ołtarzach.

 

Swój światopogląd za bezcen upłynniam
Na targowisku niepotrzebnych dziwactw,
Od słowotoku bierze procent myjnia,
Nawoskowany rozum odpoczywa.

 

Rozpinam siebie na zniszczonych murach,
I sam już nie wiem, gdzie dół, a gdzie góra.
 

Jan Stanisław KICZOR
Jan Stanisław KICZOR
Wiersz · 26 stycznia 2011
anonim
  • Figa
    Dawno cię tu nie było! :)
    Jak zawsze - z uśmiechem i przyjemnością czytałam.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marta
    tak, przyjemnością jest czytać Twoje piękne i mądre wiersze :)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Jacek
    Kontekstualny, bardzo dobry konstrukcyjnie, silny znaczeniowo - brawo.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anastazja
    bardzo sympatyczny tekst, poprowadzony dobrym piórem:)

    · Zgłoś · 13 lat