Dom ojca

Marta

skurczył się czas
do rozmiaru chwili 
niepodanej dłoni 
bez zapowiedzi 

 

jak ślepiec odeszłam
dotykając twoimi palcami 
kształtu przeznaczenia 

 

błądząc 
na powierzchni słów
wiersza bez puenty

 

aż po spełnienie
 

Marta
Marta
Wiersz · 27 stycznia 2011
anonim
  • jerzykujas
    Basiu, wiersz bezspornie piękny i warty bardzo wysokiej oceny. W drugiej zmień tylko/kształt przeznaczenia/na kształtu przeznaczenia;)

    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marta
    Jerzy ;)) ojeje ! kogo czego - kształtu ... dziekuję serdecznie za pomoc
    Także Tobie droga Rito ;)) i miła Figo :))

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Marta czytałem już ten wiersz na innym portalu, od początku mnie zatrzymał... Wracam... Pozdrawiam

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Tak wiersz niewątpliwie zatrzymuje. Mało słów , a dużo treści!

    · Zgłoś · 13 lat
  • anastazja
    Marto - wiesz, że mi się podoba ....:)

    · Zgłoś · 13 lat
  • anastazja
    Wiesz Marto, wróciłam tu i tak sobie czytam:

    bez zapowiedzi skurczył się czas
    niepodanej dłoni
    odeszłam jak ślepiec dotykając
    twoimi palcami kształtu przeznaczenia

    błądząc na powierzchni słów aż po spełnienie

    przepraszam Cię, więcej nie będę:)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marta
    dlaczego, przepraszasz... i "wiecej nie będę" ? .. Anastazjo:)
    przecież, to cieszyy, że czytelnik wraca do wiersza
    bardzo mi zależy na komentarzach ... więc , dziękuję

    · Zgłoś · 13 lat
  • ruda
    "skurczył się czas
    do rozmiaru chwili
    niepodanej dłoni "

    Tu można zadumać się nad miarą chwili.../ piękne i głębokie / ;))

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    i po co było wkładać w to wiersz i puenty, żeby on się tak zaraz musiał odwoływać do siebie. tu się robi błędne koło.
    bo wychodzimy od domu ojca, przechodzimy przez ograniczony czas, przez sytuację, w której bez zapowiedzi ktoś się od nas odwraca, żeby nagle wziąć tę dłoń, która nie chciała być podana i nią sprawdzić jak ma wyglądać przeznaczenie (tylko jak, skoro tej dłoni nie ma? to chyba brak dłoni powinien nakreślać kształt tego, co będzie). no i nagle wyrasta nam wiersz.
    ja się pytam: gdzie tu wyciągnąć mianownik? bo ani tu proces twórczy, ani to relacja niepodsumowana, skoro już na początku zostaje podsumowana - a bez puenty niepodsumowanie się sugeruje.

    ja tu nie znajduję wiersza, tylko dobranie słów, tak by dobrze wyglądały, żeby to sprawiało pewną przyjemność dla ucha. ale co z sensem?

    z całości chwalę tylko za to:
    "skurczył się czas
    do rozmiaru chwili"

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marta
    Justyna D Barańska:) .... "ja tu nie znajduję wiersza , tylko dobranie słów, tak aby dobrze wyglądały "
    i żeby to sprawiało pewną przyjemność dla ucha "
    Ja myślę tak ....
    wiersz, jest chyba obrazem głębokich uczuć czy przemyśleń... jest kompozycją słów (dobranych) które mogą stworzyć - swoją własną autologikę . Są wiersze, w których ja nie potrafię odnależć sensu , ale to nie znaczy , że inni czytelnicy go nie wyczują lub nawet odnajdą.

    odczucie przyjemności, jak i NIE przyjemności (dla ucha )- owszem, wpływa na jego odbiór.

    "bo ani tu process twóryczy " .......ojjjj , ...
    wszystkie wiersze, nie wiersze, teksty, artykuly .. mają proces twórczy bo...
    zatrzymują chwilę, moment, przeżycie , odczucie, myśl ...... w sposób niepowtarzalny !!!!!!

    "a co z sensem "......???
    prawie wszystkie moje wiersze, czy nie wiersze, nie są pisane "na lekko" Są bardzo osobiste i wierne moim prawdziwym przeżyciom i zazwyczaj są oparte na konkretnych wydarzeniach, z których wyciągam własną "filozofię życia.' Inaczej, przynajmniej narazie, nie potrafię pisać...Wiersz Zegnaj kamienico, także Sygnet ...Córka blacharza ... łączą sie z tematem.tego wiersza.

    No , a teraz ..opowiem. Mój ojciec nie podał mi ręki na pożegnanie, w dniu wyjazdu z Polski. Zobaczylismy się dopiero po ponad 10 latach. Odeszłam bez zrozumienia jak ( z wierszem na ustach, bez puenty) ......On słyszła moje błaganie , jak NIE zrozumiany wiersz... bo z ukryta puentą....
    Nikt mnie nie żegnał na lotnisku., Byłam przerażona więc, "dotykałam JEGO palcami swojego przeznaczenia" ... nie swoimi , bo starałam się zobaczyć , jak ślepiec właśnie jego wizję o mojej przyszłości . ( znaczy czy marnie zginę, bez niego, bez rodziny, jak często miałam mówione)

    Tak masz racje, Justyno ... można powiedzieć, "ze brak dłoni nakreślał kształt tego , co bedzie

    I jeszcze dodam, (skoro już tak się rozpisałam ) że w tym moim nie wierszu, jest ukryta puena
    Dom ojca ... .tytuł, może być także .. domem Ojca ludzi wierzących , znaczy po śmierci
    w tym przypadku symbolicznie nie podana dłoń ....... utratą wiary, lub tylko np w Bożą opatrzność
    zapowiedź .to..... Stary Testament ...
    spełnienie ....... to Nowy Testament
    wtedy końcowe wersy "aż do spełnienia ".................nie tylko mojego przeznaczenia jako Marta

    Dziękuję za komentarz, doceniam to, że była analiza tekstu. Dlatego jestem właśnie tutaj na wywrocie, aby otrzymywać konstruktywne komentarze. Uczę się, nie przyjmować krytyki w osobisty sposób, ale zabolało mnie,że uważasz iż, piszę ot tak, dla samych słów, bez procesu .. tworzenia ,więc pewnie i bez myślenia ..a może poprostu .... nie wyszło ... i już ...
    Pozdrawiam .
    Ps chyba zacznę pisać opowiadania

    · Zgłoś · 13 lat
Wszystkie komentarze