raz za razem

Wena


I
zupełnie legalnie nabył
obłe półtora metra z kawałkiem
i ciche przyzwolenie

- jest jego

tak zwany chów na zimno
trwale znaczy
terytorium

II
tego towaru nie kupuje się
na własność - a każdy płaci
i bierze płaci
i bierze

chociaż niczego nie posiada
i nikogo kto by jej nie (...)


w obu przypadkach
śmierć imienia nastąpiła nagle
- tuż po pierwszym razie

(może nie było
wystarczająco dobre?)

Kurwa gotuje obiad
przynosi kapcie
Samantha maluje paznokcie
lakierem w kolorze obić

Wena
Wena
Wiersz · 4 lutego 2011
anonim
  • Jacek
    Tak. Na początku byłem zniesmaczony, bo wiersz wydawał mi się bardzo chaotyczny. Potem wszystko zaczęło się układać w piękną mozaikę. Ostatnie dwa wersy dopełniły tylko dzieła. Jedyne, co można zarzucić tekstowi, to przewidywalna i raczej niepoukładana wersyfikacja. Przez nią nie wycisnęłaś z tekstu wszystkich soków.

    · Zgłoś · 13 lat