pamiętasz
byłeś dzieckiem bez lęku
dłonią matki bawiłeś się ufając
co dziś zostało we mnie
ja byłam śniegiem
puchem mrożącym gorące cień
uczuleniem pryszczem
co dzisiaj siedzi we mnie
dzisiaj będę niebem
ścieżką po marzeniach
nabrzmiałym cieniem źrenicy
ty bądź starcem
co błaga o chleb na ulicy
"co dzisiaj siedzi we mnie // dzisiaj będę niebem"
i potem znów cień.
kurcze, no nie jestem przekonana do tego tekstu.