* * *

Voyteq Hieronymus de Borkovsky

gdyby Sylvia Plath nie istniała
należałoby ją wymyślić
lub po prostu
spłodzić w pijackim amoku
na złość takim facetom jak ja –
niestety ujadanie tej suki słychać na całej Elm Street
a moje zatyczki do uszu są za słabe
więc ciągle się czepiam
o to że ogórek nie śpiewa

 

gdybym miał niewzruszona pewność
iż nieboszczyk Charles Bukowski
na samą myśl
że mógłby z nią przypadkiem robić te rzeczy
zamykał się w swoim mieszkaniu na cztery spusty
i drżał przerażony
a na widok jej opiętego tyłka
ogarniała go funkcjonalna impotencja
to dałbym na mszę za jego duszę
choć nie wiem czy był praktykującym katolikiem
czy miał chociażby katolicki pogrzeb
bo chyba nie

 

dlatego
przestałem pić alkohol i kawę
nie solę potraw nie słodzę herbaty
a większość wolnego czasu
spędzam w przydomowym ogródku

jednak ona wytrwale
włamuje się do moich przedrannych snów-
ma niekłamaną ochotę na epizod
rodem z Ostatniego tanga w Paryżu
 

Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz · 9 lutego 2011
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    A u mnie to tylko Anne Sexton, kurcze, ale tez jest niezła :-)
    Wiersz trochę jak hołd, ale nie w stylu smoleńskim. Dobre.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    mnie też się podoba, wprowadzone postaci nie są nachalne, sytuacja zarysowana wokół nich daje możliwość uchwycenia nowych sensów. i to jest dobre!

    tylko popraw cudzysłów, otwierający powinien wyglądać tak: „
    chyba ze wolisz podmienić na kursywę ;)


    PS http://www.wywrota.pl/db/artykuly/18255_...

    · Zgłoś · 13 lat