Literatura

Rymowany Katyń (wiersz)

Wiktor Kaczmarek

nie miałem pomysłu na tytuł...

Drże spowiły i zmieszany uczuciami nieba oddawany.

Pełen nicości i pogardy łkam nad wisłą rozpłakany.

Miłośc co ma ponad dwa oblicza, śle mi listy z mordobicia.

Twarz jej pięknem sie ziściła, z wschodnich mordów sie zrodziła.

By nie wiedziec że to zło, rozstrzelali całe tło.

 

 

 

 

 

 

Anioł złosci zstąpił z nieba by rozgrzeszyć me pragnienia, tworzyl ból i złe cierpienie bym odczuwał złe pragnienie.

Kazał płakać w mą poduszke, on tym czasem trzepał gruszke.

Mnie spowiły ciemne chmury, anioł wyciąga brón z kobury.

Tak sie kończy żywot zła, bo na milość leci kula twa.


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 12 lutego 2011, 12:41
rzeczywiście masakra
ew
ew 12 lutego 2011, 15:48
przede wszystkim tekst jest pełen literówek, rymy są katastroficzne, temat podjęty zupełnie bez czucia z zrozumienia powagi. Baczyńskiego poczytaj, Wiktorze, dobrze?

www.wywrota.pl/db/artykuly/18255_majowy_biwak_lite…
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 13 lutego 2011, 14:21
Jak to się mówi - Baczyński był lepszym poetą niż żołnierzem, bo dał się zabić na wojnie.
przysłano: 12 lutego 2011 (historia)

Inne teksty autora

Ciała i dusze
Wiktor Kaczmarek
Rozwód nieba i piekła
Wiktor Kaczmarek
Pieśń Poduszki
Wiktor Kaczmarek
Anulus Piscatoris
Wiktor Kaczmarek
Niecodzienny marzec
Wiktor Kaczmarek
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca