Kołyska

Joanna Krzepina

Walerio, a jeśli starość kiełkuje przed dorastaniem, to co?

Będziemy pękały w labirynt, zanim nauczymy się dróg

- mówisz, a ja rozpoczynam proces zabliźniania stygmatów.

 

Mam źródło, Walerio i zbyt mało wiary, żeby przyjąć ujście,

wybrzuszenie, fałdkę w ziemi, która jest nie do wchłonięcia. Jeszcze

pasmo ściętych włosów wewnątrz talizmanu.

 

Wyrok? Walerio, zima się kurczy, a rzeka rwie w środku

i podmywa scenę. Dziś zaśpiewa nam gawron.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
Joanna Krzepina
Joanna Krzepina
Wiersz · 12 lutego 2011
anonim
  • Justyna D. Barańska
    chyba nie w tę stronę pękanie w labirynt prowadzi, bardziej mi to pewne nadymanie wychodzi, pękanie w szwach i to takie puchnięcie od środka. spróbuj coś zrobić, żeby skupić w tym miejscu uwagę na powierzchni, żeby przyłożyć nos do skóry i obserwować, jak to się wszystko komplikuje i z tego miejsca można się zagłębiać w pęknięcia.

    poza tym cacy

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Joanna Krzepina
    bo gdzieś tam ten smutek koło mnie idzie, Ewa. może czas go oswoić...

    pękały w labirynt - zamieniały się w labirynt, poprzez pęknięcia na powierzchni uprzednio gładkiej, których układ(pęknięć) jest poplątany. coś takiego miałam mniej więcej na myśli, Tomaszu.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ew
    Przejmujący smutek snuje się po wersach, Asiu. Proces zabliźniania stygmatów, to takie trochę światełko w tunelu, które co chwilę przesłania brak wiary. Śpiew gawrona jak wyrocznia. Tyle.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Tomasz Smogór
    ''pękały w labirynt''

    nie wydaje mi się to zbyt precyzyjne ale mogę czegoś nie rozumieć.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ew
    :( - tyle na teraz

    · Zgłoś · 13 lat temu