Niepogoda (wiersz)
kresowiak
Wynurzyć się spod śniegu w inny czas i wymiar,
zatrzeszczeć kruchym lodem, iść w to co zmyślone,
poruszyć spierzchłe wargi zbielałe od zimna,
na ślepo idąc w jasność i pójść w nieskończoność,
obedrzeć rzęsy z szronu, rozewrzeć źrenice
na słońce, które światłem do śniegu przymarzło,
rozruszać zesztywniałą w letargu tchawicę,
by tchnąć ostatni oddech w półkulę zamarłą,
by zaraz krew zakrzepła jak lepka żywica,
włos posiwiał, o jaka marna jesteś zimo,
kiedy po raz ostatni pulsują tętnice,
kiedy ciało z białego zamienia się w sine.
wyśmienity
4 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
13 lutego 2011
(historia)
przysłał
kresowiak –
13 lutego 2011, 19:13
autoryzował
Justyna D. Barańska –
18 lutego 2011, 16:07
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
o, tak!