zacząłem mówić do ciebie
to była reakcja na tłum
w między którym szedłem
na skróty przed siebie
nie chciałem być wiatrem
choć chciałbym być wiatrem
co pies zamieszał ogonem
i otrząsnął się z deszczu
dotykałem krótkich włosów
na karkach zaspanych dziewczyn
i podawałem ręce staruszkom
choć mnie nie pamiętały
tutaj tłum gęstniał
pod nogami brakowało tlenu
dzieci w rączkach trzymały imiona
które chciałem im ukraść
po co być wiatrem
który imię skradnie
powiedziałem na głos
(lecz daleko bez ciebie)