ostatni wieczór; wygodne buty. bieg. ucieczka
przed rozwścieczonym ojcem, poniekąd
człowiekiem. nie cofnie się, nie pójdzie do przodu.
będzie tkwił szczelną ścianą, osłaniając horyzont.
tu nie masz praw, argumentów za. wszystko istnieje
na przekór, przeszywa na wskroś. kiedyś odejdziesz
od tej męki, jednak najpierw musisz przeżyć swoje
szwy i krwawienia, krzyże na własność.
(kiedy krew
popłynie z głowy, będziesz
królować.)
o wychodzeniu
Krystian T.
Krystian T.
Wiersz
·
24 lutego 2011
"najpierw musisz przeżyć swoje
szwy i krwawienia, krzyże na własność.
(kiedy krew popłynie z głowy, będziesz królować.)"
ładnie nawiązujesz do Jezusa i być może do jego relacji z Ojcem. aczkolwiek początek jest dla mnie takim rozpisywaniem się, żeby tego ojca w odpowiednim ciele usadzić.
Jedno, co mnie razi to dopowiedzenie "od tej męki" , wydaje mi się zupełnie niepotrzebne, bo tę mękę określasz między słowami, ją się czuje i bez pokazywania jej palcem.
szwy i krwawienia, krzyże na własność." :)
Ostatni wers w nawiasie zupełnie mi się nie podoba. Biorąc pod uwagę całokształt, rysuje się na jego tle komicznie. Względnie podoba mi się cała druga strofa.
Pozdrawiam serdecznie,
P.
kto jest w niej peelem
druga - nawet nawet
pointa - nie bardzo