* * *

Voyteq Hieronymus de Borkovsky

podczas konferencji prasowej
Mojżesz
długo recytował epos o chuście Weroniki

 

- Gdzie byłeś? – spytałem
- Jadłem śnieg... – odparł - ...bez przypraw

 

później podzielił się ze wszystkimi
nie utrwalonym nigdzie wizerunkiem -
na szczęście

 

wyszedłem
na papierosa –
nad Synajem wschodziła
przysypana świeżym piaskiem
noc
potłuczonego dekalogu
 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz · 24 lutego 2011
anonim
  • Voyteq Hieronymus de Borkovsky
    Drodzy, juz raz powiedziałem, to nie jest błąd... nie traktuję tego tak i nie zmienię.... nawet mój edytor tekstów podkresla na czerwono łączna pisownie...

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Dobra, to ja go odrzucam, skoro Wojtek się nie odzywa. Jeśli sprawę przemyślisz i błąd będziesz chciał poprawić, ewentualnie coś zmieniać jeszcze, to wrzucisz na nowo, ok?

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Jacek
    Justyna ma rację, co do tej pisowni. Najnowsze słowniki podają pisownię łączną jako formę wzorcową. A to może jeszcze pokuszę się o małą dygresję a propos rządu i języka. To nie posłowie, nie PO, nie PiS, nie SLD...oni naprawdę nie mają wpływu na pracę Rady Języka Polskiego, bo to właśnie ten organ zajmuje się kształtem naszego języka. Prywatnie powiem, że prof. Markowski, będący przewodniczącym Rady, na każdym kroku podkreśla jej niezawisłość.

    Ale do wiersza. Mam tylko jedną poważną uwagę. Śnieg. Absolutnie wyłamuje się z całego porządku wiersza, stając się jakąś dziwną siłą destrukcyjną. Poza tym forma, logika, język (poza tym błędem ortograficznym) są jak najbardziej ok. Jednakże z błędem puścić wiersza nie możemy, to znaczy nie możemy puścić wiersza z błędem nieuzasadnionym. W tej wersji na nie.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    gdyby błąd miał jakiekolwiek uzasadnienie w tekście, to ja bym nawet na to może przystała. ostatnio znalazłam w matrasie książkę dla dzieci z samymi błędami, ale ona opowiadała o chłopcu-dzikusie, żyjącym poza społecznością przez bardzo długi okres. zatem skoro on był narratorem, to miał prawo być na bakier z ortografią. aczkolwiek nie kupiłabym tego żadnemu dziecku, nawet dla siebie nie wzięłam, choć wydawało się ciekawe. skoro czytając, uczymy się, nie chcę przypadkiem nauczyć się błędów.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Voyteq Hieronymus de Borkovsky
    tak, język jest dynamiczny... ale jego kierunek... nieprzewidywalny... ale czy nie można choć trochę... Być reakcjonistą....

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Słownik podaje formę łączną. Polonistą nie jestem, ale z tego co się orientuję, to na przestrzeni wieków język się zmieniał, jego normy również, a nie można nikomu z obecnego rządu zarzucić, że są wieczni - w każdym razie samoloty na nich działają. Język jest dynamiczny, a jego zmiany nie wymyślają pojedyncze jednostki, to raczej kwestia tego, w jaki sposób używają go zbiorowości.

    A imiesłowy, to zależy jakie imiesłowy.
    Ale to już pozostawię naszym studentom polonistyki. Ich działka.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Voyteq Hieronymus de Borkovsky
    Ja bym jednak się upierał przy pisowni rozdzielnej, " nie utrwalonym".... Bo to znaczenie czasownikowe, a nie przymiotnikowe... Tak, tak, wiem... Od jakiegoś czasu obowiązuje jakaś norma , że zawsze razem. Ale ja, jeszcze w podstawówce obrywałem "niedostateczne" za pisownie łączną imiesłowów (w liceum nie było ortografii, chyba, że jak byli praktykanci - zwyczaj ten przetrwał do dziś). i tak mi zostało.... A jakiś tam komitet językoznawczy szanownej Rady Ministrów pod wezwaniem Donalda Ducka, jest dla mnie takim samym autorytetem jak Chachoł (to taki żul z Olsztyna, z Zatorza). od czasów niezbyt sławetnej reformy ortograficznej Rozwadowskiego , Nitscha i Klemensiewicza z 1936 roku, ciagle coś jest podrzucane, jakieś kukułcze jaja... To naprawdę nie jest obojetne, czy razem czy osobno... To tworzy konteksty.... NIE POPRAWIE - TO NIE BŁĄD...!!!

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    popraw błąd.

    no tak, rozbieżność między tradycją a realiami, tylko słońce wciąż wschodzi te same (choć podobno ono też się wyczerpuje). początkowo kłócił mi się Mojżesz z Weronika, bo to przecież odwrotna kolejność dziejowa była, ale przecież Żydzi nadają dzieciom biblijne imiona. więc przekładam Mojżesza do współczesności i już w tej czasoprzestrzeni może wspominać jej wyczyn. tylko z drugiej strony, jeśli tylko Żydzi biblijne wykorzystują, to co tam robi Weronika, która należy już do chrześcijaństwa? no i klops. wciąż mi coś nie pasuje, jakby co.

    no i jeszcze ten śnieg. on kieruje uwagę w zupełnie innym kierunku, nie łączy mi się w żaden sposób z tymi tablicami i jako to na Synaju śnieg? mogę się mylić, ale śnieg to chyba ostatnie z czym bym go skojarzyła. proszę mnie poprawić.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    a nie ''nieutrwalonym''?

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "Jadłem śnieg... "

    · Zgłoś · 13 lat temu