poza gestem i mitem
wykarmiona łzami Asteriosa
marmurowa przestrzeń niepotrzebnych fresków
tuli zamazaną czułością
Ikara
który porzuciwszy Pasiphæ
księżycowym pucharem
wielbi Medeę
dionizyjscy kapłani Minosa
kiwają głowami
Kokalos przywdziewa czerwoną togę
jego córki nakryły już ucztą stoły –
za chwilę
Szymon Słupnik pobłogosławi
(ku uciesze gawiedzi)
nowe skrzydła
Syzyfa