Wiersz poniekąd wyłowiony

Paweł Lewandowski

ulice miasta: dawni arystokraci
na szczytach fałszywości
gra zbyt krótka na rewanż

 

choroba od której
uciekają zmydleni lekarze
walczą przenikliwym okiem
zdradą

 

śmiech strachem na połaci
zmierzwionego lasu
purpura ubogich
 

Paweł Lewandowski
Paweł Lewandowski
Wiersz · 25 lutego 2011
anonim
  • estel
    O! Znowu ulice miast. Mam to czytać z tamtym? No to tamten przemówił do mnie bardziej, mówiłeś bardziej obrazami niż słowami, tutaj takie tanie granie: przenikliwe oko - zdrada, zmierzwiony las. Tu bym była poniekąd na nie.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Jacek
    Zgadzam się z Estel...tam było lepiej. Ja z kolei uważam, że to w tym tekście w większym stopniu mówi się obrazami. Z tym tylko, że tu są wyrzucane jak z karabinu, czasem znikąd. Poza tym bardzo przeszkadza mi tu narzucające się Tuwimowe echo rodem z "Chrystusa miasta", choć nie jest to echo takich lotów. Nie wiem, zbyt bezsilnie jak dla mnie. To piekielnie trudna tematyka, pamiętaj. Tym razem na "nie".

    · Zgłoś · 13 lat
  • Paweł Lewandowski
    przynajmniej podejmuje próby:) Pozdro

    · Zgłoś · 13 lat
  • Jacek
    i to się liczy.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    "szczyt fałszywości" - wiem, że lubisz formy krótkie, ale może w tym przypadku to rozpisać? albo dobrać takie słowa, z których fałszywość sama wyniknie? bo szczyt brzydko się kojarzy z dowcipami w stylu: szczyt zręczności itd. oczywiście to nie jedyny powód, dlaczego się tego czepiam. fałszywość fałszywości nierówna. z twojego tekstu nie wiem, czym odznacza się fałszywość przywołanej arystokracji.
    gdzieś mi się tutaj taka stereotypowa relacja zrodziła oparta na przeciwstawnych elementach: arystokracja - bieda, miasto - las (natura).

    Paul, potrafisz lepiej.

    · Zgłoś · 13 lat