środek
dnia. zmrożone palce, zziębnięty nos. przetoka
słów. w okolicach obiadu (trochę wystygnięty, ale zawsze)
myśli gromadzą się w centrum żołądka. następuje reakcja
zwrotna organizmu. po posiłku zostaje mętne wspomnienie.
pan się nie martwi, to da się posprzątać. nawet największy bałagan
jest reakcją odwracalną. względem pedantycznej czystości powiem panu, że
ulicą nie trzeba się przejmować – ludzie zawsze mijają cudze wymiociny.
ludzie nie chcą śmierdzieć pańskimi problemami
(sami zostawiają kolację w toalecie).
Reakcja odwracalna - reakcja chemiczna, która może przebiegać w obie strony, tzn. w stronę powstawania produktów i jednocześnie w stronę powstawania substratów podczas rozpadu produktów.
O co mi chodzi, to to, że taki bulwers wymaga ostrych słów, a Ty silisz się na nieczystość, a potem takie słabe: wymiociny, toaleta. A weźże przyłóż porządniej, żeby niesmak pozostał.
Peelowi proponuję wyłączyć myślenie w czasie posiłków albo zrezygnowanie z jedzenia.
Krystek, po coś pościnał pazury?
- "trochę wystygnięty, ale zawsze" !!!
- wymiociny są tu naprawdę ograne. Nie różnią się niczym od wymiocin zwróconych przez miliony innych twórców.
- Strzelasz składnią jak z karabinu maszynowego. To źle.
Reasumując...mimo całkiem zgrabnej zawartości treściowej, nie potrafię się przemóc. Forma, forma kuleje, Panie Krystek.