"Psi ogon"
poznali się nadzy
nie tak zwyczajnie, tylko pierwotnie śmiesznie
łączyli się w parę zbijając razem wszystkie lustra
wandale
zatracili wrośnięte w twarz kartki
z jakimś tam swoim „ja” odmienionym na tysiąc przypadków
ludzi znanych i nieznanych z szeroko pojętą opinią
kreślili rysy od nowa, ona jego ręką, a on jej
pseudoartyści
ich ciała należały od nich pamiętając kto je stworzył
wkładając ubranie zamiast zielonej sukienki
wciąż widział jej gołe kształty
erotoman
myślę, że byli w prawdzie i najpiękniejsi
marzyciele