trzeci dzień nowego roku
jest podobny do ostatniej wizyty w poczekalni -
nie ma imienia nie ma poczucia humoru
tylko w dziurawej kieszeni
nerwowo szuka pogniecionego
Chrystusa
06:03 to doskonała pora
żeby poświęcić się bez reszty
bryzgającej aromatem kawie –
taka preambuła do słonej litanii ptasich dziobów
sączących martwe światło
z niewyleczonej góry
jeszcze chyba nie udało się nikomu
usłyszeć pieśń
dławiącego wodospadu -
widząc nie patrzeć
wiedząc nie myśleć
mówiąc nie słuchać
oglądam przelotnie ślady na niebie
i na własnej twarzy -
nic więcej
nic mniej
żeby poświęcić się bez reszty
bryzgającej aromatem kawie –
taka preambuła do słonej litanii ptasich dziobów
sączących martwe światło
z niewyleczonej góry"!!!!!!!