Niewypowiedziane

Jan Stanisław KICZOR


Niewypowiedziane

 

I było wciąż tak samo, ale jakby gęściej,
Marzeniami handlował napotkany kloszard,
Lawazzą czarną ciepłe pachniało śródmieście,
W nastroju przeniesionym z reprodukcji Boscha.

 

Na znudzonych straganach relikty pop-artu,
Cień biegnący po ścianach nie był twoim cieniem
Pusto pod parasolem w kawiarni „Bez Kantów”,
W gwarze cisza się gubi, choć wokół milczenie.

 

I nic nie wiem. Odeszłaś. A byłaś tu jeszcze,
Gdy lato dojrzewało wystrojem balkonów.
Została tylko tobą nasycona przestrzeń,
Myśli - których wyjawić nie można nikomu.

 

Przemierzam więc zaułki aż po szczyty lukarn,
Dla słów których zabrakło; wciąż błądzę, wciąż szukam.

Jan Stanisław KICZOR
Jan Stanisław KICZOR
Wiersz · 22 marca 2011
anonim
  • jerzykujas
    Chylę czoła Panie Stanisławie;)

    · Zgłoś · 13 lat
  • estel
    Niesamowicie przyjemnie się czyta takie wiersze.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Jan Stanisław KICZOR
    Chylę i ja głowę przed Państwem, za zatrzymanie się i komentarz serdecznie dziękując.

    · Zgłoś · 13 lat
  • ew
    dopracowane do perfekcji, płynnie, klimatycznie. łagodne przejście z obrazu w tęsknotę, bez natarczywego użalania się, a jednak bardzo smutno. Piękne to jest.

    · Zgłoś · 13 lat