Niecodzienny marzec

Wiktor Kaczmarek

 

Dzień blady i złośliwy otacza fałszywymi znakami

Nasze rozmowy - wiosenny śnieg - łakną złośliwości

Obudziłem twoją nadzieje przez podróże lekarstw jak febra żółta dotykasz nie mnie

Twój "rodzinny" dyrygent z pobliskiego dworu przytoczył armate zazdrości a deszcz toruński ochładza mędrca powieki i wisi na stryczku wchodzi do umarłej rzeki

Po samotnych wróżbach powiesił dwie kartki nad sowietami a na benefis napisze debiuty...

Wiktor Kaczmarek
Wiktor Kaczmarek
Wiersz · 23 marca 2011
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    deszcz toruński - a nie lepiej bez inwersji?
    Od ''powieki'' jest interpunkcja, a wcześniej nie ma, nie licząc cudzysłowu. Hmmm.... niby ars poetica, ale nie rozumiem takiego rozwiązania.

    W sumie to z całego tekstu wyciągam tylko to:
    ''Dzień blady i złośliwy otacza fałszywymi znakami
    Nasze rozmowy - wiosenny śnieg''

    Zaczynasz każdy wers dużą literą dla efektu wizualnego czy raczej kierujesz tym sposób interpretacji? Skłaniałabym się ku pierwszej opcji, a to chyba niezbyt dobrze.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Nadal są to niskie loty.

    · Zgłoś · 13 lat