w dwa lwy złapany syn orli (mimo wszystko)

iusva cuum

a pod ugorem diabelskie chucie wołanie

wabik wonnieje tak słodko

trzmiel zatraca się w kwiecie

 

wraca z osmalonym skrzydłem

pogłosem bluźnierstwa

 

czego szukałem w zimnym mieście

chudego refleksu na murze

kaskad dla leniwej wody

 

żaluzje polaryzowały światło

gwizd nieznajomego przechodnia

dał sygnał by odejść

iusva cuum
iusva cuum
Wiersz · 29 marca 2011
anonim