Zastanawiam się czasem, kim jest współczesny człowiek
historia oceni jacy byliśmy naprawdę
nie sposób jednak nie zauważyć,
że angażujemy się w wyścigi,
psie zaprzęgi w bitwie po wiedzę tego,
co jest wiadome
i fanatyzm nikczemnych starań
o gówniane cele
rozjeżdżam się z ustaloną kolejnością waszych dążeń
zapełniając spiżarnię idei, w których chodzi o to
żeby przejechać autem ponad tłumem
lub nie rozjeżdżam się z wami
kiedy zabieram pasażera z marginesu,
przyjmując jego zapach, chciwość,
spękane od słońca i wiatru wargi,
którymi nie jest w stanie wypowiedzieć nawet
czego pragnie
i wiem, że to przez jego niemoc
a czasem i moc, podwożę nas obu
do tryskającej fontanny światła
jakiegoś istotnego celu