Zima (wiersz)
Renata Urbańczyk( Saferna)
O,zimo sroga niepojęta
Pokryta puchem śniegu.
Wszystkie skwery,ulice
Posłane taflą lodu.
....Tam pod mostem
Leży człowiek zmarznięty.
Układa się do snu,
Zamyka swe powieki,
Marzy,że jest w niebie...
U Pana Boga za piecem.
Lecz nie jest to sen,
To rzeczywistość dzisiejsza.
Dziś nie ma tego człowieka,
Bo się Pan ulitował...
Nad nim i wezwał
Do krainy szczęścia.
........Te słowa powstały na skutek srogiej zimy,gdzie ludzie bezdomni marznęli i ginęli z powodu zamarznięcia Kęty 23.02.2006 r.
przysłano:
1 kwietnia 2011
(historia)
przysłał
Renata Urbańczyk( Saferna) –
1 kwietnia 2011, 16:28
autoryzował
Justyna D. Barańska –
3 kwietnia 2011, 21:07
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Rozumiem, że tekst dotyczy tragedii, ale nie ma on wartości estetycznych, jest słabo napisany.