z jeszcze żywszych ruchów (wiersz)
Magda
znów muszę się naginać, prężnie napinać wytrzymałość. buraczany sok i tamte suche dłonie znikają gdzieś za elektronicznym horyzontem i opuszczam wyśnioną na kacu Alabamę.
żegnaj, słodki apetycie ostra brzytwo niedostępności, moje wdzięki obumierają pod sakralnym niebem. Rewolucja. czarodziejska dysgrafia, nieuleczalna zagra mi grafomania.
9999. nowa epopeja sprawiedliwości, nowy kodeks miłości w mojej głowie.
dobry
3 głosy
przysłano:
1 kwietnia 2011
(historia)
przysłał
Magda –
1 kwietnia 2011, 22:50
autoryzował
ew –
19 kwietnia 2011, 20:47
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
To nie sprawka Pana Wywrotka ;)