Obrządki (wiersz)
Joanna Krzepina
Bo ja przy panu już zawsze będę
trochę smutna - tyle, zanim przeszliśmy na ty
i ja, i całą resztę, co za nią teraz uporczywie grzebię
w ludziach. Musiałeś coś zostawić, wierzę. Może
gołębie skrzydło, jakie mijam od paru dni na trawniku
i którego mi żal. Może je zgubiłeś?
Wiara przychodzi z dojrzewaniem, dojrzewanie jest kwestią
do zapamiętania. Moment,
kiedy ktoś zmienia twoją ciepłą dziewczynkę
w czyjąś chłodną kobietę. To się staje, Marku,
to się staje nie do wytrzymania. Wszystko
bywa względne, Marku i ja też jestem względnie.
A skrzydło dziś trochę dalej, to chyba wiatr,
ostatnio diabelnie wieje. Jutro się ruszę i urządzę
świat,
pogrzeb,
cokolwiek.
wyśmienity
4 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
10 kwietnia 2011
(historia)
przysłał
Joanna Krzepina –
10 kwietnia 2011, 23:45
autoryzował
Justyna D. Barańska –
12 kwietnia 2011, 09:05
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Od tej przyziemnej strony: można zrezygnować z pierwszego "to", "tę" i z "to" z piątego wersu (wszystko w pierwszej strofie, która, wiem, to ważne, ale jednak odrobinę przezaimkowana). Dalsze użycie "to" już bardzo zasadne.