Nieudana inwestycja - tekst na konkurs z żartem

Jan Stanisław KICZOR

Nieudana inwestycja


Wierzcie, albo nie wierzcie, wszak kłamać nie umiem,
Będąc dzisiaj na mieście – zakupiłem trumnę.
I nie z nagłej potrzeby, czy zbytniej fantazji;
Ot, przecena. Nie mogłem przepuścić okazji.

 

A jeszcze podpuścili, w rzeczy bardziej biegli,
Że mahoń, że ten połysk – pasują do mebli.
Więc, że salon mam spory, co niektórzy wiedzą,
Mam widok na tę trumnę, przy herbatce siedząc.

 

Jedni chwalą za pomysł i zapobiegliwość,
Inni we mnie odkryli jakąś „własną miłość”,
Młodsi w głos komentują: O, jak tu wesoło!
Starsi, niby dyskretnie, pukają się w czoło.

 

Ażeby modern było (co znaczy: na czasie),
Wymieniłem poduszkę na ciut mniejszy „jasiek”.
Parę ozdób dodałem, zdjąłem poniektóre,
U wezgłowia złożyłem kostur, wraz z kapturem.

 

Trochę popracowałem, ale jednym słowem,
Wszystko na czas potrzeby już było gotowe.
Więc nawet i rodzina, jakby mniej coś „mędzi”,
Widząc w tym przyszłościową oszczędność pieniędzy…

 

*****

Włamanie miałem wczoraj. Niech to wszyscy diabli.
Taki wybór był w domu - a trumnę ukradli.
Policja też bezradna, nie może nic wskórać,
A mnie tak żal - tej trumny, jaśka i kaptura..

Jan Stanisław KICZOR
Jan Stanisław KICZOR
Wiersz · 14 kwietnia 2011
anonim