Literatura

naprzeciw moich okien (wiersz)

Wiktor Smol


po drugiej stronie ulicy rośnie drzewo prosto na chodniku
na nim sroki budowały gniazdo przez okrągły tydzień
zamieszkały wczoraj w swym domku bez dachu
na samym czubku prawie
wlatują i wylatują na zmianę
patrzę na ich lokum misternie utkane

i zazdroszczę bo jest czego -

zbudować dom i go utrzymać mimo wichrów
to sztuka prawdziwa


otwieram album i wertuję kartę za kartą
dwa domy rozebrane na amen na trzeci zabrakło -
czego?


niczego sobie+ 8 głosów
2 osoby ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Johannes Tussilago
Johannes Tussilago 17 kwietnia 2011, 21:09
Popróbuj pisać z rymami wewnętrznymi - wydaje mi się, że masz predyspozycje. Ale już nie ten. Ten mi się podoba niezmiernie taki, jaki jest. Po prostu puentą mnie zmiotłeś.

Ukłony.
Adrianna Kulis 18 kwietnia 2011, 14:18
Dla kogo ten wierszyk? O czym? Dla mnie jako nastolatki uczącej się i bazującej na poezji na pewno nie... Pozdrawiam
Johannes Tussilago
Johannes Tussilago 18 kwietnia 2011, 16:14
No widzisz, dziecko, ucz się i bazuj na POEZJI (bo nie na High School coś tam przecież, czego wielbicielką jesteś). A to dla mnie, chociażby - wierszyk, dla starego ramola, co to pożył na świecie i czasem bardziej zachwyci się głębią w prostocie niż finezją formy, fraz.
Ty, Wiktor, rób swoje. Idziesz dobrą drogą, a POEZJA się stanie, nawet jeśli jeszcze daleko.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 19 kwietnia 2011, 10:18
ja bym trochę tę część ze srokami oczyściła, żeby pokazać bardziej sam proces budowania i opierania się trudom i nie mówić, że się im zazdrości. gdy obraz domu srok zostanie zderzony z przeglądaniem albumu i hasłem, że domy zostały rozebrane - to będzie mocniejsze, więcej będzie wymagać od czytelnika.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 19 kwietnia 2011, 11:44
"Mocniejsze"? Raczej nie. Będzie jaśniejsze, ale mocniejsze na pewno nie. Tutaj jest dobra melodia i świetnie wyeksplikowana myśl. Nic dodać, nic ująć.
Marta
Marta 19 kwietnia 2011, 14:09
bardzo podoba mi się ten refleksyjny wiersz ;)
Konrad Żygadło 23 kwietnia 2011, 17:59
taki trochę syndrom "ofiary balcerowicza" chyba że źle odebrałem.
estel
estel 23 kwietnia 2011, 18:06
Jak dla mnie to jest wystarczająco mocno. Jeśli za dom robią cztery ściany, bez zwieńczenia i jeśli dwa domy rozlatują się bez większego sensu i jeśli wiersz powoduje mi rozważania - czym jest dom i kiedy wiadomo, jaki budulec zagwarantuje przetrwanie - to ja jestem za wierszem.
przysłano: 16 kwietnia 2011 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca