Kompleks Arki

Artymowicz anDUCH

 

nadużywając wszelkich możliwości

spotkania ciebie – wybieram się do zoo

 

obserwuję kopulujące małpy

z zachwytem doglądam

robiące to gady

 

zerkam na delikatne węże

które wiją się wokół

szamotającej się myszy

 

opowiem też o sennych ptasznikach

dlaczego najlepsze pomysły

przychodzą zawsze za późno

 

hipopotamica przyjmuje muchy

wciągające jest życie mrówkojada

 

(powiedziałaś – jeszcze jedno zwierzę

– i odchodzę –

tymczasem piszę ten wiersz

na niezapłaconym mandacie – dłonią

do której przyssał się komar)

 

(jeszcze jedna metafora krwi

i odchodzę)

 

a krew cieknie po odbycie zebry

pół-przytomna słonica pociera się trąbą

przy sensualnym jeżu

 

skoro miałaś rację że psy morskie

to foki muszą tam być i morskie suki

 

moje życie może być mniej podniecające niż życie nosorożca

z drugiej strony jest moje – tak jak życie

łykającego pelikana

 

a płonące z podniecenia

żółte żyrafy?

 

sztywne jak pałka policjanta

języki papug?

 

Hey Ty

znów nie spałem

siedzę od rana

pijąc i pijąc

krztusząc się

przeklinając

 

staram się

czuję

ale krzyczę

 

odpisz na

ten adres

 

 

 

 

     

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 4 głosy
Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH
Wiersz · 20 kwietnia 2011
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "Czy "orbit z truskawka" pokusi się o rys psychologiczny autora wiersza na podstawie powyższego tekstu? Czekamy z niecierpliwością!"

    Kogo obchodzi rys psychologiczny autora? Bez urazy, nie wiem tylko, jakie to ma znaczenie. Mnie bardziej interesuje tekst. Przedziwnie to jest napisane i raczej nie trafia w moją wrażliwość, choć rzeczywiście przy odbycie zebry trudno powstrzymać się od uśmiechu.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • afronautix
    nie znalazłem powodu do zachwytu
    ale uśmiałem się przy odbycie

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Hmm.. bo to trochę taki sen pijaka i wcale nie ma pewności czy ludzie są bardziej zwierzęcy czy zwierzęta ludzkie, a może wszystko to jedno i jeszcze ten głos jakby zza ściany tych majaków - jeszcze raz! i koniec, jeszcze jeden kieliszek i będzie po wszystkim. ale on nie przestaje, stąd zawołanie w ostatniej części, ona odeszła albo i go wyrzuciła.

    ja się zastanawiam jeszcze nad pogrubieniami, szukam w tym jakiegoś sensu, ale zaczynam podejrzewać, że to tylko tak na chybił trafił, żeby urozmaicić czy żeby ładnie wyglądało.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • orbit z truskawka
    "źródło przynosi pożądane efekty" :- ) - pytanie co to jest pożądany efekt ? piękne :) Księżniczko nie emocjonuj się niepotrzebnie ,złość piękności szkodzi, złość jest niedobra. nie pokuszę się. szkoda mojego cennego czasu:) i poety też ; - ). "lekkomyślny poeto niebezpiecznie śnić".

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Książniczka
    Nie deptać trawników? Tylko głupcy podziwiają trawę z daleka, zamiast położyć się na niej i gapić w niebo. Ojczyznę niech sobie kocha kto chce, jeżeli już naprawdę nie ma innego obiektu do kochania.Nieważne źródło bólu poety - ważne, że zazwyczaj przynosi pożądane efekty.Czy "orbit z truskawka" pokusi się o rys psychologiczny autora wiersza na podstawie powyższego tekstu? Czekamy z niecierpliwością!

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • orbit z truskawka
    należy też wierzyć i ufać ojczyznę kochać nie deptać trawników...:) ból poety przeważnie bierze się z masochistycznych zapędów hahah

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Książniczka
    Zgadzam się w stu procentach z autorem wiersza: od "Hey Ty" nie należy nic wywalać, bo to clou uzewnętrznienia. Należy za to przyjąć i docenić ból poety...

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Świąteczne zabawy słowem: http://www.wywrota.pl/forum/topic/19759#...
    Bawmy się!

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Artymowicz anDUCH
    - gdybym wywalił od HEY TY - to równie dobrze mógłbym wywalić całość

    and

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • orbit z truskawka
    OD HEY TY wywal.

    · Zgłoś · 13 lat temu
Wszystkie komentarze