hordy dobra
puszczeni w samych tylko skarpetkach
wyruszamy naprzeciwko cywilizacji śmierci
nasze wąsiska szumią jak husarskie skrzydła
naszych głów łysych laser się nie ima
niesiemy duchowość w białych kopertach
w białych promilach czerwonych myszkach
to my
nasze figo jest fago
nasze disco jest polo
białe skarpetki i czerwień szminek
naszych dziewczynek to my
oczyma czerwonymi widzimy białe połacie -
zalejemy je wytrzebimy zarzygamy zalesimy
do domu wrócimy
ja myślę, że to dobry tekst, który sprawnie operuje nawiązaniami do tradycji i historii, a nawet w ogóle charakteryzuje polską kulturę. tylko... to już chyba nie jest współczesna kultura; białe skarpetki, na czerwono wymalowane usta w żaden sposób nie pasujące - no pewnie się jeszcze gdzieś przewiną, ale to chyba stereotyp kojarzony dawniej ze wsią. skoro seriale już dawno przerobiły i uporały się z tym tematem, to myślę, że pod tym względem wiersz jest zapóźniony.
poza tym mamy jeszcze czterech pancernych, a nawet akademię pana kleksa, gdzie motyw czerwonych oczu się przewinął. no i nad wszystkim panuje duch laboratorium.
na tak