my z Galicji wschodniej pijemy Bajkę najczęściej w południe
z brodatym panem sprzedającym przy wejściu na most obrazy
te same od tygodni
gryziemy cukierki przywiezione z Szegini
i wspominamy oddziały sowietów
kto i kiedy był w Legnicy
podsłuchujemy Madziarów albo Słowaków
którzy turystycznie przecinają linię Mołotowa
czasem na ulicy ktoś rozsypie pięciogroszówki na bubliczki
pod piekarnią pełną Łazarzów
sennie biją dzwony w kościele z czerwonym dachem
powoli przechodząc na drugą stronę dnia
zasypiamy za wcześnie jak na dorosłych
2008
Niedaleko mieszkamy od siebie (75km). Pozdrawiam. Dziękuję za komentarz pod moim wierszem.