Literatura

odkryj tożsamość swej skóry (wiersz)

KoniqMorsqui

odkryj tożsamość swej skóry

 

 

lepiej nie odkrywaj tożsamości
swej skóry, lepiej trzymaj ją
w nieświadomości, niech się boi,
niech się lepi do ciebie, przylepa,

 

zanim zwieje jak z przyczepy
plandeka; w balety pójdzie, w tatuaże
a ty goła zostaniesz, co w łazience
czytasz prasę, na twarz nakładasz kurz


dobry 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
born
born 2 maja 2011, 08:07
czyżbym miał pomroczność jasną? wydaje mi się iż już nakładałem na twarz wraz z tym tekstem poranny kurz... w łazience
Rita 2 maja 2011, 22:48
Nie jesteś odosobniony Bornie w pomrocznej jasności...
Też tu tak mam...
Byłam, a mnie nie ma...
anastazja
anastazja 6 maja 2011, 18:10
Bardzo dobry! ...na twarz nakładasz kurz...
Dżastin
Dżastin 7 maja 2011, 15:23
Nie rozumiem celu korespondencji miedzy tytułem, a pierwszym wersem. Wiersz nie tłumaczy tego zaprzeczenia. W drugiej jest mnóstwo zamieszania. Przemyśl.
Jacek
Jacek 8 maja 2011, 23:50
Czy nie rozsądniej byłoby zrobić z tego incipit? Pierwsza strofa jest względnie dobra, choć trudno przebić się przez styl. Druga za to, jest słabsza - chaotyczna i niespójna składniowo. w tej formie jestem na "nie".
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 10 maja 2011, 22:24
O ile zgadzam się, że zabieg z tytułem i zaprzeczeniem w pierwszym wersie jest chybiony, to jednak coś w tym tekście jest, co mnie do niego przyciąga. Wyczuwam chochlika, bo przecież nie mówimy tu o podmiotowości, o tym, że im bardziej drążymy siebie, tym mniej o sobie wiemy. nie, tu powierzchnia ma powiedzieć kim się jest. ja sobie myślę, że to jest takie trochę spojrzenie na genetykę, że białym zdarza się czarnoskóre dziecko albo z innym odcieniem włosów.

także nie potrafię się tu jednoznacznie określić
estel
estel 11 maja 2011, 13:46
A mnie się zabieg z zaprzeczeniem podoba, bo początkowa pewność i zalecenie szybko jest negowana i ta negacja i zmiana frontów towarzyszy mi przez cały wiersz. Ujęło mnie przejście między strofami i smutny wniosek, że pozostawanie pod wierzchnim okryciem może uchronić przed odarciem i że maski są po prostu bezpieczne. Czytam tytuł jako zalecenie większości, bo przecież wszyscy hołdują temu, aby "być sobą". A wiersz stoi do tego hołdu w opozycji.
przysłano: 2 maja 2011 (historia)

Inne teksty autora

maria luiza
KoniqMorsqui
krecia robota
KoniqMorsqui
nie ma miejsc
KoniqMorsqui
hordy dobra
KoniqMorsqui

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca