Spis z natury, czyli zapis chwili niekiedy dłuższej

Wiktor Smol

za oknami domów swoiste teatry
w każdym oddzielona trwa sztuka
niekiedy na moment opadnie kotara
w oknie stanie ten czy tamten
kobieta z dzieckiem na ręku
siwy pan z papierosem w ustach
lub zapłakana kobieta
w wieku ciut więcej niż średnim
z konewką w dłoni podlewa kaktusa -
dla niego jeszcze warto poświęcić tych kilka kropli życia
ze wstydem podnosi twarz do słońca
suszy łzy czy się modli?
 
wraca do środka wymuszony przykleja uśmiech dla pana
niech się jemu wydaje że on i ona...
 
kolejne okna
inne dramaty i miłość czasem za kromkę chleba
spłacony czynsz i raty

Wiktor Smol
Wiktor Smol
Wiersz · 2 maja 2011
anonim
  • Arachne
    ...z konewką w dłoni podlewa kaktusa ...
    banał za banałem, do tego rozśmiesza, podlałeś swojego kaktusa Wiktorze? Ha, ha....ale wiersz dla przedszkolaka. Tam już wiedzą o kaktusach..................................

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dżastin
    Koncepcja i temat fajny, ale rzeczywiście słabo zrealizowany.

    "ze wstydem podnosi twarz do słońca
    suszy łzy czy się modli?" to mi się podoba :)

    A'propos banałów, Arachne...

    · Zgłoś · 13 lat
  • Jacek
    Hm. Podoba mi się pomysł. To bardzo odważny tekst, bo balansuje gdzieś na granicy tego, co naprawdę dobre i tego, co dziewczyny wprawnie nazwały banałem. On się trzyma tej granicy i chyba czuje się tam dobrze. Jeśli chodzi o samą "strategię tekstową" jest jak najbardziej ok. Gorzej wygląda sprawa z warsztatem. O ile tekst płynie pięknym rytmem w kilku dłuższych momentach, o tyle równie często rwany jest brakiem płynności w doborze leksyki i łączeniach wyrazów. Tu troszkę szwankują mi enklityki i proklityki, bo to one tną wiersz na kawałki. Nie wiem... może gdybyś go trochę podrasował, ale z drugiej strony... tekst został napisany, a ja jestem przeciwnikiem tak daleko idącej ingerencji. Poza tym zawsze można wykorzystać dobry pomysł, bo rekwizyty dobrałeś wprawnie. W tej wersji na "nie", ale czy tu o moje "tak", albo "nie" chodzi? Nie sądzę.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Dla mnie to taki tekst w porządku, nawet podoba mi się motyw z wychylaniem na świat i ten powrót, gdzie też się dramat rozgrywa, gdzie te miłości może są odgrywane, bo nie ma innego pomysłu jak odegrać własną rolę. I to też nieco przeraźliwa wizja, w której każdy człowiek żyje osobno. Podmiot spogląda na innych jakby byli umieszczeni w jakiś komórkach i jednocześnie on sam w takiej komórce tkwi. Samotnością zalatuje, mocno zalatuje.

    Nie wiem o czym mówi Jacek z tymi entliczkami, pętliczkami, bo się nie znam na tym

    Ale generalnie metaforą teatru jestem już strasznie zmęczona, gdzie się człowiek nie ruszy, tam szekspirowski świat jako teatr. Do tego jeszcze Goffman wprowadził ją do teorii komunikacji. No ładnie, ładnie, nie wątpię, że wszyscy mamy czasem uczucie, że tylko odgrywamy swoją rolę, że potrzebny nam jakiś scenariusz, jakaś garderoba i że wszędzie jest publika. Więc w takim obliczu tekst porusza mnie i trudno, żeby dotknął ludzi, którzy mają kontakt z literaturą czy ogólnie rzecz ujmując - z tekstami kultury. Ale jeśli lubisz, to polecam film "Synekdocha", pokazujący, że można tę metaforę jeszcze w sposób twórczy przepracować.

    Ja na tak.

    · Zgłoś · 13 lat
  • estel
    Zawsze to widziałam tak, że istnieje pewna pula tematów, o których każdy wierszokleta po prostu musi napisać. Należy do nich między innymi metafora życia jako teatru, sceny, masek itd. Dlatego podchodzę do nich ze sporym dystansem, czytając dość bezkrytycznie o tym, co autor ma do powiedzenia. Masz bardzo obrazowe dwa wersy, te, o których wspomniała Dżastin i zachęcający tutuł.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Agnieszka Urbanowicz
    " kolejne okna inne dramaty i miłość za kromkę chleba", " suszy łzy czy się modli"- Tak jakoś podobnie brzmi jak u ks. Twardowskiego, a ponieważ go uwielbiam, wiersz banalny czy nie, zabieram sobie:))Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Wiktor Smol
    O! dziękuję :)

    · Zgłoś · 13 lat