Literatura

patrzysz na mnie z perspektywy /ekfraza/ (wiersz)

komisarz

przyprawiłem sobie brodę
zawczasu nieuczesaną
zaczynam plątać
w sieci
niewyraźne formy
z czasem przybierają kształty

 

ludzkie uśmiechy
szczere oczy

 

patrzą wilkiem
przez otwarte okno
z tej perspektywy
ciężko dostrzec błysk
jasny punkt nad skronią
wskazuje obserwatora

 

głową uderzam w barierę
która łączy podzielone
podkreśla indywiduum

 

wisi mi
z której strony
wciskają ciemnotę

 

sam też potrafię

 

 

 

źródło powstania ekfrazy:

http://bialczynski.files.wordpress.com/2009/09/zdzislaw_beksinski_1978_3-most-welanski-strzezony.jpg


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 14 maja 2011, 14:07
Najpierw trzeba przypatrzeć się mocno obrazowi, a potem wejść w tekst i do obrazu powrócić. Ciekawą interpretację przedstawiłeś. Próbujesz wyjść poza obraz, dodając własne myśli i mimo że zupełnie inne niż moje własne, nadal są blisko źródła.

na tak
komisarz 15 maja 2011, 22:42
To dosyć specyficzny obraz, wymagał z pewnością od autora dużej wyobraźni przestrzennej. Gra odcieni szarości, minimalnych szczegółów, sprawia, że za każdym razem gdy spojrzę na obraz pojawia się w nim coś nowego. Na początku zwróciłem uwagę na brodę, w której po jakimś czasie wpatrywania zacząłem zauważać pojawiające kształty twarzy. W całym obrazie uważny obserwator znajdzie ich tam dziesiątki. Beksiński z pewnością chciał zwrócić naszą uwagę na ludzkie twarze co wydaje mi się sugeruje ta największa- na środku- pod którą jest broda. Przyglądając się uważnie tej twarzy zauważymy zwłaszcza od linii nosa po usta, że przybiera ona kształt wilczego pyszczka.
Wyobraźnia przestrzenna malarza zauważam w jeszcze innym elemencie jakim jest okno. Wydaje się, że położone jest w głębi obrazu, gdzieś z tyłu za tą główną twarzą jednak możliwe, że tak nie jest, bo jasny punk na skroni może wskazywać , że okno jest z przodu i twarz skierowana jest w jego stronę. To wszystko oczywiście tylko moja interpretacji i coś pod też chciałem przemycić.
Jarosław Klebaniuk
Jarosław Klebaniuk 15 maja 2011, 22:56
Obraz niestety ciekawszy od wiersza. Nieco zbyt lepko się te słowa trzymają przedmiotu ekfrazy. Jeśli chodzi o formę wiersza, to taka wersyfikacja pozostawia sporo do życzenia. Wiersz byłby bardziej dynamiczny przy większym zróżnicowaniu. Sam pomysł, by akurat ten obraz uczynić obiektem literackich analiz wart jest pochwały. Proponuję odczekać jakiś czas i spróbować od początku.
komisarz 16 maja 2011, 08:43
Jarku wersyfikacja w tym przypadku jest budulcem całej ekfrazy. Wersy stawiałem "cegiełka po cegiełce", w dość charakterystycznej dla mojego pisania formie. Zwróć proszę uwagę, zwłaszcza przy pierwszej zwrotce, jak różnorodnie można czytać te wersy, odbierać to co jest w nich, znajdziesz w nich nawet szczyptę satyrycznego dystansu, z którym podchodzę do swojego pisania. Faktem jest to, że całość tekstu jest mocno zakotwiczona w obrazie.
przysłano: 9 maja 2011 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca