Straciłam czy nie wróci
w słabości utopione
Prawdziwe, naturalnie
i grzechem podbarwione
Zamknięte drzwi otworzyć
Zbyt cenne co przepadło
Więc splunę na godzine
I szczęście tak pobladło
I krzyż swój zostawiłam
na którymś skrzyżowaniu
Czym ręce zająć w drodze
W wyborach poplątaniu
Odwracam wzrok z tęsknotą
Ręce wciąż zabrudzone
Te kroki krzywe takie
I mosty popalone
dziękuję i zgadzam się w 100% !