na porost miłości
szamani tłuką pieśni w moździerzu
zaklęcia pękają od śmiechu który drażni krew
też płynie
o kilka miesięcy za wcześnie na krzyk
maleńki
na porost miłości
szamani tłuką pieśni w moździerzu
zaklęcia pękają od śmiechu który drażni krew
też płynie
o kilka miesięcy za wcześnie na krzyk
maleńki
Dajesz zbyt dużo wskazówek, spłyca to wiersz. Pchasz czytelnika w jeden kierunek, a może on chce podążyć w innym? Nie myślałaś, żeby go troszkę rozbudować?
Zapowiadał się obiecująco, ale pointa go zabiła.
Spóźniłeś się nieco - puenta jest zmieniona, ot , i cała prawda.
Do roboty, mówisz? Hmmm....
Spóźniłeś się nieco - puenta jest zmieniona, ot , i cała prawda.
Nie zrozumieliśmy się, za mało na wiersz, to jest schemat, konstrukcja. No ale pomyślnie zdał egzamin...więc proszę się cieszyć.